Niespodzianka czy zamówiony prezent - co lepsze?
Każdy lubi dostawać prezenty - to prawda stara jak świat. Z chwilą otrzymania zaproszenia na urodziny, zaczynamy gorączkowo zastanawiać się jaki prezent kupić solenizantowi, jaki prezent sprawi mu największą radość. Jeśli znamy go dobrze, wiemy o czym marzy, czego pragnie, bo przewinęło się to gdzieś w rozmowach sprawa jest prosta. Jeśli natomiast nie do końca wiemy, mamy dylemat. Jak wtedy postąpić - kupić prezent niespodziankę czy zapytać wprost o preferencje lub chociaż dziedzinę, w której powinniśmy się poruszać?
Wielu z nas widziało z pewnością nie raz sceny w filmach, gdzie obdarowany dostawał szczelnie i pięknie zapakowane pudło, następnie z wielką niecierpliwością rozrywa papier i kiedy jego oczom ukazuje się prezent, wybuchał szaloną radością i euforią. Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda wynika jednak wprost - „odbiorcy bardziej doceniają upominki, o które prosili, niż te, o których wcześniej nie sygnalizowali”. Niespodzianek się raczej boimy - boimy się rozczarowania, nietrafionego pomysłu. Co ciekawe, zaobserwowano, że ci, którzy przygotowali prezent niespodziankę uważają, że ich prezent, który wymagał głębokiego zastanowienia i poświęcenia większej ilości czasu jest lepszy i powinien zostać doceniony Tymczasem wyniki badań mówią same za siebie.
Najlepszy, idealny prezent to taki, który jest trafiony i zarazem jest niespodzianką dla obdarowanego. Nie jest to proste, ale gdy podpytamy solenizanta o to co chciałby dostać, sprytnie wybadamy temat, może nam się to udać. Wielu z zapraszających ma taka gotową listę życzeń. A jeśli takiej listy nie ma i pozostawi nam wolna rękę w kwestii wyboru, zdajmy się na nasze przeczucia i może szósty zmysł. Ta sama zasada działa też w drugą stronę - gdy ktoś zapyta nas co pragniemy dostać, jeśli nie lubimy niespodzianek, nie bójmy się powiedzieć wprost. Nawet jeśli prezentem mają być pieniądze.